Praca zmienia

Odkąd moja przyjaciółka Marta została specjalistą ds. administracyjnych w pewnej gdańskiej firmie, wydaje jej się, że pozjadała wszystkie rozumy, a jej wyniosłe zachowanie i wzrok osoby lepszej od innych zaczynają mi działać na nerwy. Gdy starała się o tę pracę, jako najlepsza koleżanka starałam się ją wspierać tak, jak tylko mogłam. Wtedy była jeszcze tą Martą, którą znałam od przedszkola.

Niestety, jak tylko otrzymała propozycję pracy i codziennie zaczęła zjawiać się w swoim biurze o wyznaczonych godzinach, rozpoczął się gwałtowny rozkład naszych relacji. Firma, w której została zatrudniona Marta, jest jedną z większych firm produkujących artykuły kosmetyczne, dlatego każdy w jej pracy na okrągło gada o najnowszych trendach makijażowych czy innych nudnych rzeczach związanych z branżą kosmetyczną. Już po dwóch tygodniach jej pracy zauważyłam, że Marta w pewien sposób nasiąknęła nowymi zwyczajami i tematami, które w kółko wałkowała w pracy. Buzia jej się nie zamykała, a ochów i achów na temat jej nowych przyjaciółek i znajomych w pracy nie było końca. W ciągu naszych spotkań, 80% czasu mówiła ona, ja 20% i to tylko wtedy, gdy na siłę udało mi się wejść jej w zdanie. Doszło do tego, że ja o jej pracy i życiu wiedziałam wszystko, ona o mnie prawie nic. Z czasem nasze relacje uległy rozluźnieniu, a codzienne godzinne ploty przez telefon zamieniły się w okazjonalne „Cześć, co u Ciebie słychać”. Niestety, praca specjalisty ds. administracji, specjalista ds. administracyjnych Gdańsk, zabrała mi przyjaciółkę, a ja nie miałam na to wpływu. Do pewnego momentu próbowałam się z nią kontaktować na siłę i pierwsza wysuwać propozycję spotkania, jednak z czasem, z powodu braku jej inicjatywy czy chęci rozmowy, przestałam być tą, która dba o jako takie stosunki. Od momentu, gdy Marta zaczęła pracę minęło ponad pół roku, a z przyjaciółką nie widziałam się już ponad dwa miesiące.

    Leave a Reply

    Your email address will not be published. Required fields are marked*