Na rozmowę na stanowisko specjalisty ds. administracyjnych w Bytomiu szłam z duszą na ramieniu. Przeczytałam gdzieś w Internecie informację, że na to stanowisko pracy częściej wybierani są mężczyźni, którzy lepiej sprawdzają się w roli pracowników administracji, dlatego nie dawałam sobie większych szans na powodzenie. Niemniej stwierdziłam, że każda rozmowa kwalifikacyjna to nowe doświadczenie, które uczy mnie jak zachowywać się przy potencjalnych pracodawcach oraz jak radzić sobie ze stresem.
Nie mogłam pochwalić się jakimiś zaskakującymi zdolnościami czy długoletnim doświadczeniem, przez co moje szanse na zatrudnienie jeszcze bardziej malały, specjalista ds. administracyjnych Bytom. W trakcie studiów administracyjnych odbyłam praktyki w bytomskim szpitalu, a później pracowałam na półrocznym stażu w jednej z lokalnych firm. Angielski znałam dość dobrze, jednak często w sytuacjach stresujących zapominałam podstawowych słów i nie potrafiłam wydusić z siebie ani słowa.
Nie spodziewałam się, że akurat w tym przypadku rozmowa kwalifikacyjna odbędzie się w języku angielskim, co okazało się dla mnie prawdziwym zbawieniem. Gdy zadano mi pierwsze pytanie, byłam w takim szoku, że nie zdążyłam się nawet porządnie zdenerwować, a już odpowiadałam płynną angielszczyzną. Świadomość, że jednak daję sobie radę z angielskim sprawiła, że momentalnie się odstresowałam, a wszystkie potrzebne słowa natychmiast zjawiały się w mojej głowie. Okazało się, że nie taki diabeł straszny jak go malują, a mężczyźni nie zawsze wygrywają z kobietami w bitwie o zatrudnienie. Facetem nie jestem, a pracę specjalisty ds. administracyjnych dostałam.